Ginekolog Leszek Huzior

WULWODYNIA - dolegliwość nie tylko młodych kobiet

              Dolegliwości sromu są częstą przyczyną wizyt w gabinecie ginekologicznym.  Istnieje wiele chorób, które mogą je powodować.  Część z nich możemy  szybko rozpoznać, część wymaga dodatkowych badań, ale są też i takie, których przyczyn nie można dociec.

Należy wówczas pomyśleć o wulwodynii.

Wulwodynia (od słowa vulva – srom,  i dyne – ból) jest chorobą z wykluczenia innych nieprawidłowości na sromie, w pochwie, które mogą wywoływać ból, świąd, pieczenie, nadwrażliwość wejścia do pochwy, łechtaczki czy okolicy odbytu i  jak każdy inny ból wywołuje  subiektywnie przykre i negatywne wrażenie zmysłowe i emocjonalne.

 

Choruje na nią ok. 5-16% kobiet na świecie.

 

             Najczęsciej choruję kobiety młode( większość kobiet ma mniej niż 34 lata). Często chorują na wulwodynię i dyspareunię kobiety aktywnie zaangażowane zawodowo, żyjące w stresie i pod presją zobowiązań (business women, kobiety korporacyjne), które nie potrafią odpoczywać, redukować, czy odreagowywać napięcia.

Mimo częstego występowania jest późno i rzadko rozpoznawana, a leczenie bywa niewłaściwe.

Leczenie bólu stanowi priorytet w ochronie zdrowia na świecie. Ból sam w sobie jest chorobą i wymaga leczenia.

Dlatego ważnym jest, aby pacjentki miały wiedzę, że te powtarzające się dolegliwości nie ustępujące po leczeniu mogą składać się na obraz wulwodynii i wymagają nieco innego leczenia niż przeciwzapalne.

 

Objawy

 

                 Jakie są  objawy wulwodynii ? Do najczęściej spotykanych należą: pieczenie, przewlekły świąd sromu, uczucie suchości, otarcia, kłucie, napięcie, „nadwrażliwość” wejścia do pochwy i ból – trwający co najmniej 3 tygodnie – kiedy nie można znaleźć przyczyny organicznej dolegliwości – dlatego ostateczne rozpoznanie stawia się po wykluczeniu innych przyczyn.

 

               Umiejscowienie  dolegliwości – to srom, łechtaczka, ujście cewki moczowej, krocze i okolice odbytu. Często wulwodynii mogą też towarzyszyć inne objawy – pozornie nie związane z samą chorobą.  Należą do nich nawrotowe zapalenia pęcherza moczowego, bóle w okolicy krzyżowej, bóle głowy, zaciskanie zębów ( dysfunkcja stawów skroniowo-żuchwowych), zespół jelita drażliwego, żylaki, szczelina odbytu oraz zespół „niespokojnych nóg”. Może towarzyszyć również depresja.

 

              Ból może występować bez związku z określonym czynnikiem (wulwodynia spontaniczna), występować stale lub nawracać. Czasem ma związek z cyklem (np. świąd sromu przed miesiączką).

Ból może być związany ze współżyciem - w jego trakcie, lub nawet do kilku dni po stosunku (dyspareunia), po wykluczeniu innych przyczyn jest tzw. wulwodynią prowokowaną.

Często powstaje podejrzenie, że partner jest przyczyną infekcji przenoszonej podczas stosunku – ale na szczęcie tak nie jest.

 

Wulwodynia znacząco wpływa na psychospołeczne funkcjonowanie kobiety i pogarsza jakość życia. 

Jest chorobą z wykluczenia określonej, ogranicznej przyczyny bólu. Niestety często leczona nieskutecznie

W znacznej części przypadków jest to ból funkcjonalny, spowodowany dysfunkcją mięśniowo – powięziową w zakresie miednicy, czasem jest konsekwencją infekcji sromu wirusem opryszczki, pojawia się w odczynowym zapaleniu stawów czy w stwardnieniu rozsianym. W pewnej części przypadków przyczyna bólu pozostaje nieznana.

 

Leczenie

 

             Nie ma jednego skutecznego leczenia wulwodynii. Często leczenie zmniejsza same dolegliwości nie likwidując przyczyny.  Powszechnie stosowane leki przeciwbólowe np. w bolesnej miesiączce mogą nie działać. Istnieją leki które są wykorzystywane w bólach neuropatycznych (w uszkodzeniach obwodowych), czy też przeciwdepresyjne (przewlekły ból pogarsza nastrój), które zmniejszają lub usuwają dolegliwości. Leczenie pacjentki z wulwodynią jest trudne i wymaga odpowiedniej wiedzy.

 

Leczenie obejmuje eliminację czynników drażniących (emolientów – czyli środków kosmetycznych stosowanych celem nawilżania i natłuszczania).  

Przy wrażliwym wejściu do pochwy panuje prosta zasada – na srom można aplikować to, co można jeść. Obmywamy srom samą wodą ,delikanie osuszamy i aplikujemy naturalne oleje ze sklepu spożywczego (kokosowy, migdałowy, inny).

 

Pamiętać jednak należy, że w sytuacji współżycia z użyciem prezerwatywy (dla tych, które mogą - często mimo bólu, dyskomfortu w trakcie lub po współżyciu – odbywać stosunki pochwowe) – naturalne oleje nie powinny być aplikowane na srom przed współżyciem – lepiej rano po obmyciu wejścia do pochwy. Nie należy nosić czarnej, czy ciemnej bielizny – barwnik może uczulać lub podrażniać. Zatem jasna, bawełniana, przewiewna bielizna. Nie należy na stłe nosić wkładek, podpasek.

 

Leczenie miejscowe przeciwgrzybicze i przeciwzapalne stosuje się, gdy obecne są upławy. Podaje się również leki miejscowo działające – kiedy zachodzi taka konieczność.

 

       Istotnym jest unikanie ćwiczeń dna miednicy (tzw. ćwiczeń Kegla), jeżli prawidłowy rozkurcz mięśni nie został obiektywnie potwierdzony. U większości kobiet z wulwodynią przyczyna dolegliwości jest nadmierny, przewlekły skurcz mięśni dna miednicy. W takiej sytuacji kobieta wykonując ćwiczenia Kegla potrafi pogłębić skurcz, nie potrafi jednak prawidłowo wykonać rozkurczu. Dolegliwości wówczas się nasilają.

 

Wprowadzane może być dodatkowo  postępowanie fizjoterapeutyczne ( od najprostszego do złożonych technik w przypadkach trudnych).

Bardzo ważnym aspektem jest również leczenie doustne grupą leków zmniejszających tzw. sensytyzację ogólną i miejscową.

Leczenie wymaga również regularnych kontroli lekarskich i ocenę jego postępów.    Niestety mogą pojawiać się nawroty dolegliwości. 

 

         W razie braku poprawy po leczeniu pacjentki mogą być kierowanie do istnieją w Polsce wyspecjalizowanych ośrodków, które mają doświadczenie i potrafią pomóc cierpiącej pacjentce. Do terapii kwalifikuje lekarz ginekolog. W terapii bierze udział zespół specjalistów w tym lekarz ginekolog, psycholog oraz fizjoterapeuta.

 

Ważne – już samo rozpoznanie wulwodynii i zajęcie się tym problemem przynosi zwykle pacjentce ulgę i nadzieję na ustąpienie dolegliwości.

 

Opr. Na podstawie materiałów konferencyjnych i art. p. Dr E. Baszak-Radomańskiej